Poniżanie boli

Boli to chyba zbyt łagodne słowo na określenie tego, czego jestem obserwatorem, ale i słuchaczem. Jestem świadkiem już nawet nie poniżania mojego ukochanego klubu przez inne silniejsze sportowo, bogatsze finansowo czy też lepiej ustawione na lewiźnie kluby. Mój klub dogorywa na stadionie, na którym święcił kiedyś sukcesy, a dziś sam znęca się nad swoim paskudnym i obrzydliwym losem. Ten tekst to zapewne pożywka dla wszystkich tych, którzy mają Widzew głęboko w d...e. Moje wypociny to zapewne pożywka dla kibiców i ŁKS, i tych warszawskiej Legii, czyli drużyn, z którymi Nam widzewiakom nigdy nie było po drodze.

Ja jako kibic Widzewa czuję się dumny, że idąc na mecz zakładam sobie czerwono- biało- czerwony szal i nawet, gdy przegrywamy tak jak w ostatnim meczu, to nadal z klubem jestem na dobre i na złe. Nie po to śpiewałem od szczeniaka, że Widzew to mój ukochany klub i nigdy go nie zdradzę, że będę z nim na dobre i na złe. Takich słów nie rzuca się na wiatr. Nie wypowiada się publicznie po to, by ich potem nie dotrzymywać. Porażka boli, te "piguły gorzkich porażek" są czasem nie do wytrzymania, bo jak tez może cieszyć fakt, że kilku zawodników młodszych w większości ode mnie dostaje bęcki na własnym stadionie i nie tylko, a w dodatku ja muszę w pracy dzień w dzień patrzeć na rozbawione twarze ełkaesiaków dla, których takie wyniki są w sam raz.

Przykro mi. Nie, to nie będzie post służący do tego, byście wszyscy mogli wyczytać moje żale, wirtualne łzy czy narzekania do obecnej sytuacji panującej wokół Widzewa Łódź. Ja jestem z tych, którzy wzięli sobie za motto, że "widzewiaka można ugiąć, ale nie można go złamać". Porażki bolą, takie jak te w tym stylu, które prezentują obecni zawodnicy jakże zasłużonego klubu, bolą jeszcze bardziej, bo ileż można oglądać bezradnie uganiających za piłką chłopaków, którzy mają problemy z podstawowymi zagraniami piłkarskimi. Smutno jest patrzeć, gdy sportowiec traci sportową mentalność niezbędną do uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny sportowej. jeśli w psychologii, mentalności tkwi już problem to poważna sprawa.

I może od niej powinno się zacząć budować drużynę albo najpierw od razu indywidualnie, po kolei każdego leczyć mentalnie. Jeśli ktoś nie zna dzisiejszej sytuacji, to ja mniej więcej, okiem kibica powiem jak to wygląda na boisku. Widzew to zespół młody. Nie chcę mi się liczyć średniej wieku, ale nie wiele ona przekracza dwadzieścia lat. Nie brakuje w zespole utalentowanych graczy. I mówię to z pełnym przekonaniem. Bartłomiej Kasprzak, Krystian Nowak, Mariusz Rybicki czy Adam Duda to jeszcze nie tak dawno zawodnicy, którzy mogli się nasłuchać pochlebnych komentarzy z ust ekspertów, mogli poczytać o sobie wiele miłych rzeczy, a od kibiców zbierali gromkie brawa, Minął rok i wszystko się poprzewracało. Nagle przestali umieć grać? Dostali zatwardzenia piłkarskiego czy co? Nie można również zapominać o kapitanie- Rafale Augustyniaku czy jednym już z bardziej doświadczonych graczy, czyli Piotrze Mrozińskim. Oni wszyscy to gracze, którym umiejętności starcza na i tak żałosna ekstraklasę nie mówiąc już 1. lidze. Gdy do tego doda się ogranego na Bałkanach Dino Hamzicia oraz największą gwiazdę (z nazwiska) Dimitrije Injaca, to wychodzi całkiem niezły piłkarski szkielet. Swoje miejsce znalazł również wychowanek FC Sevilli. Wyobrażacie sobie? Gracz, który ma w CV taki klub jest za słaby na zaplecze polskiej ekstraklasy? Żart? No to chyba ktoś ma czarny humor. reszta zawodników to piłkarze młodzi dopiero ogrywający się, no może oprócz Batrovicia, który tez był ogłaszany za wielki talent, bo ma papiery na granie, ale jest "ze szkła" i Boris Dosljak, który w Polsce jakoś nie dał o sobie jeszcze usłyszeć.

1. W czym, więc tkwi problem? Moja pierwsza uwaga to brak zdrowego podejścia do rzeczywistości. Prezes Sylwester Cacek nagadał bajek, w których to Widzew miał walczyć o awans. Chyba cel zostanie osiągnięty, o ile awansem będziemy nazywać wejście do 2. ligi. Przed sezonem te hurraoptymistyczne zapowiedzi wyśmiewałem. Patrząc na to co dzieje się wokoło inaczej zareagować się nie dało. I tu wchodzi drugi problem.

2. Złe przygotowanie do sezonu. Bez planu, składu i wszystkiego. Drużynę objął nikomu nieznany albo jak kto woli przez wszystkich zapomniany Włodzimierz Tylak. Kiedyś, dawno dawno temu prowadził jakiś klub na tym szczeblu rozgrywkowym, ale kiedyś, dawno, dawno temu to i ja zostałem królem parkietu na dyskotece szkolnej. Zbieranie zespołu przypominało jak kupowanie skarpet na bazarze, więc i jakość została w pełni pokazana już od początku sezonu. Z każdym kolejnym meczem było coraz gorzej. widać, że zawodnicy odstawali od przeciwników pod względem przygotowania fizycznego, ale i zgrania jako takiego. Nie zadbano o szczegóły w tym podstawę futbolu , czyli stałe fragmenty gry. Wykonawcy pozostawiają wiele do życzenia, a sam chętnie bym sprawdził się z nimi w takowej rywalizacji. Nie czuję się gorszy. W tym tez miejscu należy powrócić do punktu pierwszego, czyli nastawienia się mentalnie.

3. Każdy mecz i każda porażka boli. Mecze z Widzewem można góry zakładać za walkower dla przeciwnika i tego samego zdania są chyba tez piłkarze...Widzewa. Zmiana trenera i powrót chociażby wielkiej legendy- Piotra Szarpaka miało wyzwolić w zawodnikach dodatkowe siły i chęć do gry. Porażki jednak niosą za sobą kolejne to narzekania i nerwowość. Piłkarze po każdym meczu idą pokornie pod siatkę przy której czekają na nich najwierniejsi fani i spotykają się z ..., no wiadomo czym. Na trybunach ludzi coraz mnie, stadion nie długo zostanie wyburzony, a piłkarze skupią się na samych wyjazdach.

Najlepiej, więc zadbać o morale graczy. Bez tego niczego się nie osiągnie. Wiara we własne siły to podstawa w każdej dziedzinie życia. Nie tylko w futbolu czy ogólnie sporcie. Gdzie byśmy nie byli i za co byśmy się nie wzięli to musimy być przekonani tego, że dana czynność wykonujemy dobrze. Można dostać brudną ścierą po pysku, ale trzeba umieć się podnieść i iść jak po swoje. nie można się załamywać. Pewnie jestem odosobnionym kibicem Widzewa, który popiera trenera Pawlaka na ławce i wierzy w grajków. Takie doświadczenie ma wzmocnić tych młodziaków, bo przed nimi parę lat "latania" za piłką. Ja mimo kolejnego metaforycznego dostania w pysk ścierą, wierzę w tych zawodników. Skoro ja w nich wierzę to chciałbym, aby oni także i sami w siebie uwierzyli. Oczywiście zespół potrzebuje wzmocnień, ciężkiej pracy i furę szczęścia do tego by się utrzymać, no ale to jest sport. Trzeba walczyć nawet wtedy, gdy nie ma się już nawet szans. Nie wiem czy to wy piłkarze czytacie i nie mam pojęcia czy kogokolwiek w ogóle interesuje to co ja piszę. W bajki może nie wierzę, na utrzymanie się też zatraciłem nadzieję, ale na to że będzie lepiej nigdy ich nie stracę. Łódź jest zbita niemiłosiernie, nie życzę innym kibicom, by ich ukochane kluby przeżywały takie czasy. Na pogrzeb jednak jeszcze nie czas. Może za jakieś 10, 20 a może 50 lat, Widzew znowu sie odrodzi i tak jak za dawnych czasów będzie straszył nie tylko z nazwy, ale i sportowo wielkie piłkarskie potęgi.
Tekst nie miał na celu nikogo urażanie. Jeśli ktoś czuje się zbytnio dotknięty to przepraszam, ale ja też czuje się mocno dotknięty. Jako widzewiak jestem świadkiem widzewskiej degrengolady, c.d.n...
4 Like

post written @widzewlodz

Share:

Comments:



andrzej
0 0
Andrzej @andrzej
dobry artykuł arti91... fajnie rozwinąłeś myśl którą zaczął wcześniej @molnar. Rzeczywiście to co dzieje się w niektórych klubach woła o pomstę do nieba. Jedynym plusem jest to że tacy kibice jak ty @arti91 nigdy nie zwątpią w ich ukochany klub i na zawsze będą im wierni!

"Dumni po wygranej, wierni po przegranej" - nie jak inni sezonowcy.

Brawo!

arti91
1 0
Arti @arti91
Ty zaś świetnie to złożyłeś w sześciu słowach. To powinno być motto każdego prawdziwego kibica. :)

Blaugrana10
1 0
Blaugrana10 @Blaugrana10
A ja napisze, ze milosc jest slepa, zreszta wielokrotnie to powtarzam. A milosc do klubu jest bardzo slepa. Ile razy ten kochany Widzew mnie zawodzil, tyle ja razy mu wybaczalam. Chyba najbardziej kochajaca sie para tylu zawodow by nie przezyla, co kibic kochajacy swoj klub. Nie wazne w ktorej lidze, wazne, ze to Widzew.

Z ta para to tak troche z przymruzeniem oka;)

arti91
0 0
Arti @arti91
Kibice śpiewają często "Widzew to My", czyli masz około 1000 chłopaków albo tylko pana Cacka. Jakby nie patrzeć masz branie :D

molnar
0 0
molnar @molnar
Zauwazam ze druzyny ktore spadaja z ekstraklasy nawet te silne finansowo maja klopot pozbierac sie w nizszej lidze i tak jest z Lubinem,Widzew zadluzony klub,majacy slabu budzet,w dodatku pilkarze sa bez wiekszej ambicji,widac ze zle sie dzieje w tym klubie i jesli nie bedzie wzmocnien to bedzie 2liga.Widac ze po spadku z ekstraklasy klubom trudno sie gra bez srodkow z canal plus.

arti91
0 0
Arti @arti91
Nie do końca się z Tobą zgadzam.Tu nie chodzi o środki z canal plus. Zagłębie jeszcze się szuka. Wielu piłkarzy poodchodziło i trzeba składać zespół od nowa. W Widzewie jest dramat, bo nie ma nic. Jest młodzież, która w normalnym zespole miałaby problem dostać się do pierwszej jedenastki..

molnar
0 0
molnar @molnar
Jak byla duza kasa w Widzewie w polowie 90tych lat to Widzew gral o mistrzostwo badz je zdobywal,a przyklad 97r wyjscie z 0-2 na Legii na 3-2 a od tego czasu bylo juz gorzej,potem jeszcze na chwile Janas wywalczyl awans i znowu Widzew balansowal na krawedzi spadku az spadl i w nizszej lidze nadal nie daje rady,bez wsparcia sponsora i kupna pilkarzy mysle ze Widzew moze czekac 2liga.

molnar
0 0
molnar @molnar
remis widzewa z gks kce 1-1 ten wynik nic nie daje RTS i wyglada na to ze to powolna agonia i nieunikniona 2 liga chyba czeka.

Add



See also the blogs of other users:

laczak mruz andrzej angelika7 Blaugrana10 Lukasc22 mlaczak kasia arti91 kamil25 michal macviek

Sign up
Get the mateball app


Other posts:

Coś się kończy, by zacząć musiało się "Coś"

Polska płacze nad stylem gry reprezentacji, odrzucając wynik na dalszy plan. Mimo sukcesu jakim był ...

Próba generalna zaliczona

Orły Michniewicza bez fajerwerków, ale zwycięzcy. Chile zawiesiło wysoko poprzeczkę reprezentacji Po...

Poważny klub kontra niepoważny

Odejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium zatrzęsło piłkarską Europą. Okazało się, że piłk...

Jeszcze Nowego Roku nie ma, a już strzelają... tyle że nazwiskami na kandydatów do objęcia reprezent...

Jaką Polskę chcemy zobaczyć?

Odliczanie się rozpoczęło. Mistrzostwa Europy choć spóźnione w końcu się odbędą. Będą jednak inne ni...

Selekcjoner na dziś

Kompletny chaos w polskim futbolu w ostatnich dniach spowodował, że przez pewien czas miałem głęboko...

Włosi zrobili kleksa na reprezentacji Polski

Maszyna ruszyła. Jerzy Brzęczek na około pół roku przed Euro 2021 stał się głównym winnym słabej pos...

Wakacyjne przemyślenia- Europejskie puchary

Powoli kończy się sezon w Polsce, a część innych lig już swoje rozgrywki zakończyła. Można zatem już...

Piast przed BATE, a raczej przed batami

Na pierwszy plan tuż po młodzieżówce Polaków powinni wyjść mistrzowie Polski. Piast Gliwice jako zdo...

Po trudnym losowaniu

Nareszcie europejskie puchary czas zacząć. Czekałem na ten moment od dłuższego czasu, ponieważ inter...

Polskie kluby, zaryzykujcie i postawcie na swoich!

Sezon ekstraklasy się skończył i już teraz można go określić mianem wielkiego zaskoczenia. Mistrzem ...

Oko na ekstraklasę

Koniec cichych dni pomiędzy mną a ekstraklasą. To nie ma sensu. I tak coś ciągnie, by zerknąć na wyn...

Brzęczek wybrał. Pora na Austrię i Łotwę

Wreszcie. W końcu coraz większymi krokami zbliżają się mecze Orłów Brzęczka, którzy rozpoczynają zma...

Brzęczek wybrał. Pora na Austrię i Łotwę

Wreszcie. W końcu coraz większymi krokami zbliżają się mecze Orłów Brzęczka, którzy rozpoczynają zma...

Kulki z dzbana: Eliminacje Euro 2020

Jedni odetchnęli, drudzy łapią głęboki oddech. Za Nami potyczki w nowych rozgrywkach, czyli Lidze Eu...

Młodzież kontra młodzież

Jako czwarty z zespołów, który reprezentuje Polskę w Europie w obecnym sezonie jest Górnik Zabrze. D...

Białoruski koszmar Lecha?

Po ostatnich wyczynach poznańskiego Lecha trudno być optymistycznie nastawionym do kolejnego dwumecz...

Spartak rywalem Legii

Warszawski klub poznał rywala w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. Jest nim mistrz Słowacji- ...

Jagiellonia nie stoi na straconej pozycji

Dopóki nie przyjrzałem się rywalowi Jagielloni, to nie dawałem większych szans polskiemu zespołowi, ...

Co zabrzęczało Bońkowi?

Nowy selekcjoner to dla wielu spore zaskoczenie. Nie potrafię sobie wytłumaczyć tego wyboru i dziwię...