Football Social Network

Postanowiłem przybliżyć Wam czym jest madridismo, ten tekst kieruję zwłaszcza do fanów innych klubów, może pomoże Wam choć trochę zrozumieć moje postrzeganie piłki. Do opisania użyję cytatów z książki P. Balla ,,Real Madryt”.

Dobrze tą ideą oddaje hasło Nie jestem jedynie idealny, zostałem też madridistą 

1) Koncepcja madridismo to skomplikowana idea, której najważniejszym punktem jest gloryfikacja odrębności i w pełni świadomego poświecenia dla klubu. Hasło przewodnie brzmi to nie ty jesteś najważniejszy, ale klub. W przeciwieństwie do Barcelony filozofia Realu nie opiera się na chęci bycia kochanym i podziwianym przez każdego. Klub ucieleśnia sportową koncepcję macharar (zmiażdżyć bez litości). Według niej odpuszczanie to nic innego jak element słabości oraz bufonady. Rywala się tłamsi i nie pozwala mu uciec. Zasada ta ma zastosowanie by rywal następnym razem umarł ze strachu. Jeśli Real przegrywa przeciwnicy rzadko są chwaleni. Wszyscy zwracają uwagę na Goliata a nie Dawida. Skupiają się na olbrzymie który przeoczył lecący kamień.

2) Esencją Realu Madryt jego dobrą stroną, jest niewiarygodna witalność piłkarzy, ich entuzjazm i szczere podejście do gry. Nigdy się nie poddają, są pewni siebie, ponieważ grają w Realu Madryt i są z tego dumni. Ta sytuacja ma też inną stronę: duma może być grzechem kiedy obraca się w arogancję. Tak to widzą Katalończycy.

3) Skromność nigdy nie była w Realu na porządku dziennym. Większość drużyn dla swego określenia wybiera takie epitety jak historyczna, przyjazna, przytulna, etc. Real poszedł krok dalej i nazwał się najlepszą, co zresztą oficjalnie potwierdziła FIFA, ogłaszając Real najlepszym klubem XX wieku. Barcelona zupełnie inaczej traktuje swoją popularność. W momencie gdy wybiegają na boisko wierzą ze kocha ich cały świat. Oczywiście się mylą, ale idea jest ujmująca, bo na dnie swojego kruchego serduszka chciałaby być chwalona przez wszystkich.

4) Madridistas są uczuleni na niepowodzenia. Nie tolerują sezonów bez choćby jednego trofeum, traktując takie sezony jak przekleństwo. Przegranie jakiegokolwiek trofeum jest dla kibiców czymś niezrozumiałym, naruszeniem prawa przyrody, że to najsilniejszy jest na szczycie łańcucha pokarmowego. To co dla innych klubów jest spełnieniem marzeń, czyli wicemistrzostwo, dla Realu oznacza nastanie kryzysu. Trenerzy tracą tu pracę nawet po sukcesach, bo w Realu nawet wygranie czegokolwiek nie gwarantuje trenerom komfortu. To powoduje że kibice Realu nie są popularni wśród tych którzy do kościoła madridismo nie należą a sam klub traktuje się z pogardą, zwłaszcza tam gdzie popularne są ruchy separatystyczne.

Mam nadzieję że choć trochę przybliżyłem Wam o co chodzi :)