Football Social Network

Kibice amatorzy - czyli żałosne formy kibicowania.

Są różne formy kibicowania w Polsce. Są fanatycy, którzy jeżdżą na każdy mecz i dopingują swojej (najczęściej lokalnej) drużynie, są bierni kibice którzy owszem dopingują swoim drużynom i interesują się footballem ale już nie tak zawzięcie i nie z taką pasją. Największą jednak grupę tworzą „kibice amatorzy” dopingujący czołowe kluby w Europie, którzy ani razu nie widzieli na żywo drużyny której tak wiernie kibicują.

„Jestem fanem Realu Madryt”, „kibicuję Barcelonie”, „mój klub to Bayern Monachium” jakże to jest żałosne! „Nigdy nie byłem na meczu ale jestem ich największym fanem” – tego typu kibiców jest miliony i od zawsze mnie to śmieszyło.

Zaglądam czasem do Michała Okońskiego, Pana Darka Wołowskiego i na inne poważniejsze blogi piłkarskie. W komentarzach aż huczy a kibice amatorzy wypowiadają się zawzięcie o Bayernie, Manchesterze, Realu czy Barcelonie. Oczywiście każdy z nich ma prawo do zabierania swojego głosu w sprawie klubu któremu dopinguje ale pytanie brzmi … „Czy widziałeś swój klub w akcji na żywo” Ile razy albo częściej czy w ogóle byłeś na Santiago Bernabeu, Allianz Arena, Old Trafford czy np. na Camp Nou

Faktem jest to, że w Polsce nie ma komu kibicować, szczególnie na arenie europejskiej gdzie znaleźć polski klub graniczy z cudem ale czy zawsze wszyscy muszą wybierać te największe kluby? Łatwo jest się „przykleić” jako wielki kibic do największego klubu, który ma 80% szans na wygranie Ligii i duże szanse na triumf w Lidze Mistrzów.

Jednak nie to mnie wkurza najbardziej … bo można być kibicem klubu nigdy nie oglądając go na żywo. Ale gdy jakiś typ widzi jeden lub dwa mecze w sezonie i drze mordę w komentarzach u innych jakby był ekspertem i co najmniej managerem klubu to mnie to rozpie*dala na łopatki. Jak jesteś takim znawcą footballu to pochwal się swoim blogiem, napisz coś sensownego na nim, zbuduj reputację pisząc sensownie i nie udawaj, że wiesz wszystko o piłce bo to jest żałosne. Przekrzykiwać się z innymi każdy potrafi a jeśli przyjdzie do konkretów połowa ludzi nie wie o czym mowa.
Tyle w tym temacie.