"Zegar wybił ostatnie minuty...

...te co przeżyte w pamięci wędrują..."- to początek wiersza, który napisałem w czasach dzieciństwa, a dziś najwyższa pora było sobie o nim przypomnieć i wylać jego część do tekstu, który jest smutny. Na śmierć nie da się przygotować. To jest niemożliwe. Łza się w oku kręci, gdy klub, który nosiłem, noszę w sercu i będę go nosił w pamięcią sam się niszczy od środka z lekką pomocą z zewnątrz. Może kiedyś wspominałem, a może i nie, ale nie pamiętam czasów, gdy Widzew grał w Europie nie przynosząc wstydu a chwałę dla polskiego futbolu. Co się stało w ciągu dwunastu lat, które z klubem przeżyłem ciężko opisać. problemy finansowe, mizerna gra z momentami dobrze się zapowiadającej, problemy organizacyjne i czasy korupcji, które odcisnęły swoje piętno na Widzewie. Wszystko co kiedyś wywalczyły legendy klubu w ciągu kilkunastu lat kilka osób rozniosło na strzępy.

Smutne to, gdy Widzew w trakcie gdy stadion ma być wybudowany nie jest w stanie sobie zorganizować obiektu zastępczego. Aż pachnie amatorką a nie profesjonalizmem. Jak można zniszczyć klub wyszedł na prostą i nie miał długów i został dofinansowywany kwotą ponad 60 mln złotych z portfela właściciela, który w międzyczasie jakimś cudem dorobił się długów w granicach 15 mln. Nie mogę w to po prostu uwierzyć, że tak się da. Wczorajsza decyzja Komisji Licencyjnej na prawdę boli, ale wierzę, że są to ostatnie podrygi czegoś co mianuje się "Widzewem". Na nazywanie się "Widzewem", "widzewiakami" w pierwszej kolejności mogą mianować się ci, którzy ten klub stworzyli i doprowadzili go na szczyty dzięki czemu cieszy się do dziś wielkim uznaniem. Na to miano zasługują również ci, którzy z klubem są na dobre i na złe i nie robią szkód na rzecz klubu, a jeszcze go w różne sposoby wspierają. Za pieniądze można wiele kupić, ale nie wszystko. Klub piłkarski to nie bank czy restauracja to coś więcej. Z tym ludzie się utożsamiają, tym reprezentują miasto, kraj, dyscyplinę sportową i samych siebie.

Z jednej strony cieszę się z tego, że to jest już końcówka. Czekam na odejście tych, którzy rządzą klubem. Wolę kibicować drużynie piłkarskiej nawet w C klasie, która gra fair zgodnie z duchem sportu aniżeli jakiejś firmie, która w małym stopniu przypomina klub sportowy. Nie będę płakał, bo za nieboszczykami, w tym przypadku "Widzew", płakać się nie powinno. Nie chcę zatapiać i tak zatopionego już klubu swoimi łzami. Na pamiątkę niech zostanie widzewski charakter i wspomnienia pięknych czasów, gdy największe europejskie potęgi piłkarskie czuły respekt, jak to niektórzy lubią nazywać,-"klubem z prowincji". Marzę o tym, by Widzew zaczął od początku. Odizolujmy się od sukcesów, historii, barw, herbu, tak by nigdy już nie podważano Naszego istnienia, tego jak osiągnięto te sukcesy i by jak najdalej uciec od problemów, które narobili na lata ludzie wcześniej i dziś zarządzający tą marką. Jak nam nie wybudują stadionu na Widzewie to przypomnę sobie pieśń "Będziemy Zawsze tam, gdzie Nasz Widzewek gra...".I dokańczając moje "artystyczne" dzieło z początku posta:
"...lecz to nie koszmar, to dobry sen,
skończmy by zacząć Nasz nowy dzień".
3 Like

post written @widzewlodz

Share:

Comments:



Add



See also the blogs of other users:

laczak mruz andrzej angelika7 Blaugrana10 Lukasc22 mlaczak kasia arti91 kamil25 michal macviek

Sign up
Get the mateball app


Other posts:

Bajeczny sezon ekstraklasy

Od lat polską ekstraklasę omijam szerokim łukiem. Z jednej strony powodem był spadek Widzewa w sezon...

Coś się kończy, by zacząć musiało się "Coś"

Polska płacze nad stylem gry reprezentacji, odrzucając wynik na dalszy plan. Mimo sukcesu jakim był ...

Próba generalna zaliczona

Orły Michniewicza bez fajerwerków, ale zwycięzcy. Chile zawiesiło wysoko poprzeczkę reprezentacji Po...

Poważny klub kontra niepoważny

Odejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium zatrzęsło piłkarską Europą. Okazało się, że piłk...

Jeszcze Nowego Roku nie ma, a już strzelają... tyle że nazwiskami na kandydatów do objęcia reprezent...

Jaką Polskę chcemy zobaczyć?

Odliczanie się rozpoczęło. Mistrzostwa Europy choć spóźnione w końcu się odbędą. Będą jednak inne ni...

Selekcjoner na dziś

Kompletny chaos w polskim futbolu w ostatnich dniach spowodował, że przez pewien czas miałem głęboko...

Włosi zrobili kleksa na reprezentacji Polski

Maszyna ruszyła. Jerzy Brzęczek na około pół roku przed Euro 2021 stał się głównym winnym słabej pos...

Wakacyjne przemyślenia- Europejskie puchary

Powoli kończy się sezon w Polsce, a część innych lig już swoje rozgrywki zakończyła. Można zatem już...

Piast przed BATE, a raczej przed batami

Na pierwszy plan tuż po młodzieżówce Polaków powinni wyjść mistrzowie Polski. Piast Gliwice jako zdo...

Po trudnym losowaniu

Nareszcie europejskie puchary czas zacząć. Czekałem na ten moment od dłuższego czasu, ponieważ inter...

Polskie kluby, zaryzykujcie i postawcie na swoich!

Sezon ekstraklasy się skończył i już teraz można go określić mianem wielkiego zaskoczenia. Mistrzem ...

Oko na ekstraklasę

Koniec cichych dni pomiędzy mną a ekstraklasą. To nie ma sensu. I tak coś ciągnie, by zerknąć na wyn...

Brzęczek wybrał. Pora na Austrię i Łotwę

Wreszcie. W końcu coraz większymi krokami zbliżają się mecze Orłów Brzęczka, którzy rozpoczynają zma...

Brzęczek wybrał. Pora na Austrię i Łotwę

Wreszcie. W końcu coraz większymi krokami zbliżają się mecze Orłów Brzęczka, którzy rozpoczynają zma...

Kulki z dzbana: Eliminacje Euro 2020

Jedni odetchnęli, drudzy łapią głęboki oddech. Za Nami potyczki w nowych rozgrywkach, czyli Lidze Eu...

Młodzież kontra młodzież

Jako czwarty z zespołów, który reprezentuje Polskę w Europie w obecnym sezonie jest Górnik Zabrze. D...

Białoruski koszmar Lecha?

Po ostatnich wyczynach poznańskiego Lecha trudno być optymistycznie nastawionym do kolejnego dwumecz...

Spartak rywalem Legii

Warszawski klub poznał rywala w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. Jest nim mistrz Słowacji- ...

Jagiellonia nie stoi na straconej pozycji

Dopóki nie przyjrzałem się rywalowi Jagielloni, to nie dawałem większych szans polskiemu zespołowi, ...